Gotowanie ! Tak, to coś, co generalnie lubię, ale o czym jeszcze nie do końca Wam mówiłem.
Jeżeli tylko czas mi na to pozwala, to lubię czary w kuchni. Będzie więc więcej kuchennych wpisów 🙂
Czemu czary ? W sumie to u mnie w życiu nic nie działa według przepisów, nie potrafię się dostosować do planu treningowego, wszystko improwizowane, więc w kuchni nie może być inaczej. Otwieram lodówkę, szukam po szafkach, a w mojej głowie klaruje się przepis, czasem wrzucam do garnka, próbuję i eksperymentuję. I wiecie co ? W sumie jeszcze nikt nie narzekał.
Co gości u mnie najczęściej ?
Najbardziej lubimy się z kurczakiem pod każdą postacią. Za skrzydełka dałbym sobie palec obciąć ! Uwielbiam !
Od niedawna polubiłem się z makaronami, za którymi szczerze nie przepadałem. Czymże byłoby ładowanie węgli przed maratonem bez makaronu. Tym oto sposobem odkąd biegam lubię też dania tego typu. Niedawno w moje ręce wpadł pakiet od Makarony Polskie.
Na pierwszy, kuchenny ogień poszedł najciekawszy z rodziny czyli makaron Durum !
Na początek trochę teorii – czyli dlaczego pszenica durum ?
Mąka z pszenicy durum zawiera więcej fosforu, potasu, żelaza, miedzi, manganu, cynku, a także witamin z grupy B (B1, B2, B5, B6) oraz kwasu foliowego niż mąka z pszenicy zwykłej. Durum zawiera również luteinę, która chroni przed działaniem wolnych rodników i wspomaga wzrok. Durum ma więcej składników odżywczych. Zawiera gluten, jednak często zdarza się, że osoby nietolerujące tego składnika pozytywnie reaguja na ten typ przenicy.
PODSUMOWANIE
Makaron z pszenicy durum jest całkiem dobry w smaku. Mam wrażenie, że nieco bardziej sycący i “konkretny” od tych ze zwyczajnej pszenicy. Jak już wspomniałem, skoro można jeść lepiej za porównywalną cenę, to dlaczego tego nie robić ? 🙂 Polecam !